Najbardziej maluszkowo - pieskowym ślub w sezonie czas start. Tego dnia na pierwszym planie byli nie tylko Zuza i Boguś, ale także nowy członek rodziny Antoś, który domagał się weselnego nastroju. Pomimo, że jeszcze sam nie chodził to bacznie obserwował rodziców z wózka podczas ceremonii. Nie zabrakło też psiaków, które dzielnie przyniosły obrączki do samego ołtarza. Śmiało możemy powiedzieć, że nasza ulubiona Ceglarnia zazieleniła się w liliowych kwiatach, a ekipa młodych zrobiła istny ogień na parkiecie. Naszym ulubionym punktem dnia były nietuzinkowe oczepiny w stylu amerykańskim! Kto powiedział, że musicie czekać do północy? Rzut bukietem na łonie natury, zaraz po ceremonii to jest pomysł!




































































































































































































